Poniedziałek, 20 kwietnia, godzina 10.30. Po obejrzeniu porannych programów informacyjnych w polskiej TV.
Krótko:
Dyrektor FBI popełnił jeden niewątpliwy błąd: nie powinien w swojej wypowiedzi umieszczać dwóch słów. Słowa "Polska" i słowa "Węgry". Wystarczyło powiedzieć o _ludziach_, którzy współpracowali w realizacji Zagłady. Może najwyżej nazwać ich "Europejczykami". Bo przecież o to chodziło: nie o Polaków czy Węgrów, ale tych ludzi, skądkolwiek oni byli, którzy współdziałali w Zagładzie. Comey nie oskarżał Polski (co mu się zarzuca), nie oskarżał Polaków (co mu się zarzuca).Oskarżał tych, którzy współpracowali. A tacy byli w całej Europie. Także w Polsce. Można mieć do niego słuszne pretensje, że całkiem niepotrzebnie wymienił te dwa kraje, zamiast nie wymieniać żadnych albo wymienić wszystkie. To jest jego błąd.
W efekcie manipulacji słowami dyrektora FBI przez polskie media (pisałem tu o niej), w efekcie nadchodzących wyborów prezydenckich, w efekcie skłonności mediów do nadawania wszystkiemu wymiaru skandalu i apokalipsy - trwa w tej chwili prześciganie się polityków, ich rzeczników i aktywistów mediów w licytacji, kto będzie bardziej stanowczy w wyrażaniu bezgranicznego oburzenia na - fałszywie interpretowane w mediach - słowa amerykańskiego urzędnika.
Słowa "skandal", "oburzenie", "ignorancja", "głupota", "szok" są odmieniane przez wszystkie przypadki. Prezydent Komorowski licutuje się w swoim oburzeniu z kandydatem Dudą. Nie mniej oburzeni są Ewa Kopacz i Leszek Miller, a Janusz Palikot pisze list do Obamy. Za nimi jest tłum innych polityków. Wszyscy poddają się ciśnieniu: nikt nie ośmieli się milczeć lub choćby zachować umiar.
I tak trwa od wczoraj - z jednej strony ponury, a z drugiej żałosny - festiwal histerii.
Żenujące to, przygnębiające i niedojrzałe.
Paweł Jędrzejewski
http://www.fzp.net.pl/opinie/zenujace-przygnebiajace-niedojrzale
